Pogoń Lębork po ciężkim boju odpadła w środę z rozgrywek wojewódzkiego Pucharu Polski. W starciu z czwartoligową Kaszubią Kościerzyna, lęborczanie pokazali klasę i grali na wyrównanym poziomie. Do zwycięstwa zabrakło odrobiny szczęścia. Atmosferę podgrzali lęborscy kibice, którzy głośno dopingowali przez całe spotkanie.
Wreszcie pogoda i boisko sprzyjało rozegraniu tego dwukrotnie przekładanego meczu. Na trybunach o odpowiednią atmosferę zadbała ponad stuosobowa grupa kibiców Pogoni. Mocny rywal, który zagrał niemal w ligowym składzie miał pokazać, na jakim etapie jest Pogoń, która w przyszłym sezonie ma już grać w IV lidze.
– Jeżeli rywal strzela o jedną bramkę więcej, to zasłużył na awans. Jestem dumny z mojej drużyny. Zagraliśmy na przyzwoitym poziomie. Kibice docenili naszą grę i podziękowali nam za walkę. Goście górowali cwaniactwem, ograniem. Nam brakuje grania z takimi drużynami – powiedział po meczu Sobiesław Przybylski, trener Pogoni Lębork.
Mecz zaczął się dużą intensywnością i tempem gry i przez pierwszy kwadrans oglądaliśmy zaciętą walkę o środek pola. Pogoń grała odważnie i nie było widać różnicy w klasie obu ekip. W 57 minucie Kaszubia wyszła na prowadzenie. Goście mieli aut jeszcze na swojej połowie. Źle ustawiony Morawski nie odciął podania a rywal dynamicznie ruszył od połowy. Przegranie akcji na drugą stronę, dośrodkowanie Krzysztofa Rusinka i Kwietniewski mocnym wolejem z powietrza nie dał szans Czekirdzie.
Kiedy wydawało się, że gol Kwietniewskiego przesądzi losy awansu na rzecz gości, nadeszła 90 minuta. Morawski wrzucił piłkę w pole karne, obrońca źle obliczył lot piłki, a za jego plecami czekał już Ilanz. Mocnym „szczupakiem” z kilku metrów zdobył gola na wagę dogrywki. 118 minutę Pogoniści zapamiętają na długo. Morawski faulował przy bocznej linii pola karnego. Do piłki podszedł Kwietniewski i uderzył płasko i mocno po ziemi. Piłka przeleciała pod nogami skaczących w murze gospodarzy, zaskoczyła Czekirdę i zatrzymała się w siatce. Miał jeszcze szansę wyrównać Jakub Żmudzki, ale nie trafił w bramkę.
– Od początku było widać, że goście są bardziej ograni i piłkarsko i mentalnie. Przetrzymaliśmy trudne chwile i dogrywka była wyrównana. Kwietniewski wymusił rzut wolny. Zabrakło nam cwaniactwa, które mieli rywale. W przekroju całego meczu Kaszubia była piłkarsko drużyną nieco lepszą i zasłużenie awansowała – podsumował Mariusz Kalamaszek, pomocnik w drużynie Pogoni.
Pogoń Lębork – Kaszubia Kościerzyna 1:2 po dogrywce, 1:1 (0:0)
Bramki: 0:1 Piotr Kwietniewski (57), 1:1 Sylwester Ilanz (90), 1:2 Kwietniewski (118)
Pogoń: Czekirda – Bach, Jasiński, Gapski, B. Żmudzki – Krajnik (61 Kołucki), Morawski, Kalamaszek (68 Haraszczuk, 80 Kołodziejski) – Stankiewicz (76 Witkowski), Ilanz, J. Żmudzki
Kaszubia: J. Kafarski – Wysiecki, Prokopów, Krysiński, Kowol, Troka (32 Kuźmiński), Rusinek, Skrzecz (46 M. Wirkus), Prądziński (46 Kwietniewski), Pilch, Prinz (76 J. Przybyszewski)
Sędzia: Krzysztof Gałek
Galeria
[nggallery id=223]
fot. Kuba Urbański / e-Lębork