Znajdująca się na 12. miejscu w ligowej tabeli Pogoń Lębork, musi mocno przyłożyć się do gry w rundzie wiosennej, aby zakończyć rozgrywki poza strefą spadkową. W jaki sposób trener Andrzej Małecki chce tego dokonać?
O zimowych przygotowaniach i planach na wiosnę trener opowiadał w wywiadzie udzielonym serwisowi pogon.lebork.pl
– W okresie przygotowawczym nasz zespół rozegrał 5 spotkań sparingowych. Tylko raz przegraliśmy, zanotowaliśmy jeden remis i trzy zwycięstwa. Teoretycznie wygląda to dość pozytywnie. Jak w praktyce ocenia pan ten czas?
A.M: – Z góry zakładaliśmy, że mecze sparingowe będą tak układane – na początku gramy z zespołami silniejszymi, a im bliżej rozpoczęcia rozgrywek przeciwnicy są słabsi. W pewnym stopniu udało nam się to zrealizować. Jednak warunki atmosferyczne trochę pokrzyżowały nam plany. Nie udało nam się rozegrać ani jednego meczu w Lęborku. W grze moich podopiecznych widziałem dobre i słabsze momenty. Jedną z przyczyn tych słabszych mogło być to, że doszło do nas sporo nowych zawodników i nie wszyscy zdążyli się wkomponować w zespół. Generalnie założenie było takie aby zespół się zgrał, żeby wszystkie formacje dobrze ze sobą współpracowały. Uważam, że idziemy w dobrym kierunku. Nasz forma nie jest jeszcze optymalna. Długa zima, a później szybkie przejście ze śniegu na boiska trawiaste sprawiła, że piłkarze muszą się jeszcze przystosować do warunków atmosferycznych.
– W tym okienku transferowym mieliśmy spory ruch. W zespole pojawiło się kilka nowych twarzy. Pogoń zanotowała też ubytki. Jak wygląda nasza kadra tuż przed rozpoczęciem rundy wiosennej?
A.M: – Rzeczywiście w przerwie przez klub przewinęło się trochę zawodników. Piłkarze którzy do nas dołączyli z pewnością będą wzmocnieniem. Są to w większości doświadczeni zawodnicy, którzy mam nadzieję dojdą do pełni formy. Mówiąc o personaliach zacznę od Mariusza Kalamaszka który przyszedł z Bytovii Bytów. Zawodnik środka pola, doświadczony. Mam nadzieje że będzie kierował grą. Mariusz w meczach sparingowych nie pokazał jeszcze tego na co go stać. Ma pewne zaległości treningowe, ale myślę, że wspólnie uda nam się to nadrobić. Kolejna postać to Kamil Gusmann, przymierzany do gry w pierwszym składzie na pozycji lewo skrzydłowego. Z nowo przybyłych zawodników to właśnie on ma największe zaległości, wciąż buduje formę. Bardzo pozytywnie pokazał się Daniel Bogucki, który przyszedł do nas z Sokoła Bożepole Wielkie. Waleczny, umie się zastawić, do tego lewonożny. Może zagrać jako obrońca lub w środku pola. Doszedł również Piotr Kwapiński, który wznowił treningi po dwuletniej przerwie. W ostatnim czasie przytrafiła mu się drobna kontuzja. Mam nadzieję, że szybko się wyleczy i będzie gotów do gry. Piotrek ma bardzo duże możliwości i liczę że w meczach ligowych pokaże na co go stać. To również lewonożny zawodnik, może grać jako napastnik lub pomocnik. Kolejny nabytek to junior Lechii Gdańsk Marek Duda. Jego atuty to szybkość i dość dobre wyszkolenie techniczne. Brak mu jednak doświadczenia w seniorskiej piłce. Ponadto ustępuje warunkami fizycznymi, przed nim sporo pracy. Mam jednak nadzieję że zwłaszcza w drugiej części rundy jego atuty będą nam bardzo przydatne. Trenował z nami również Wiesław Kwiatkowski z Zenitu Łęczyce, ale chyba na dzień dzisiejszy nie przystał na nasze warunki. Szkoda, bo uważam, że jest zawodnikiem stosunkowo młodym i mógłby się w tym zespole sporo nauczyć. Warto jeszcze wspomnieć o powracającym po kontuzji Arturze Rosińskim. W meczach sparingowych pokazał, że nie zapomniał jak się gra w piłkę i strzela bramki. „Rossi” mocno pracował na treningach i chce wrócić do wysokiej formy.
– Którzy zawodnicy mogą być pierwszoplanowymi postaciami w zbliżającej się rundzie?
A.M: – Wychodzę z założenia, że gra cały zespół a nie pojedyncze jednostki. Runda jesienna pokazała, że bramki strzelane przez Pogoń rozkładały się na wszystkie formacje, zarówno napastników, pomocników jak i obrońców. Nie wykluczone jednak że poszczególni zawodnicy wystrzelą z formą i będą wiodącymi postaciami. Liczę jednak, że cały zespół zagra na miarę swoich możliwości.
– Kontuzja Romana Tomaszewicza pokrzyżowała nam plany jeśli chodzi o obsadę bramki. Czy zdecydował Pan już kto stanie miedzy słupkami? Czy Roman zagra jeszcze wiosną w bramce Pogoni?
A.M: – Obu naszym młodym bramkarzom brakuje doświadczenia ligowego. Decyzję już podjąłem. W bramce stanie Michał Skrzypczak, jego zmiennikiem będzie Patryk Wos. Mam nadzieję, że Michał nie spali się w pierwszych meczach i z meczu na mecz jego dyspozycja będzie coraz lepsza. Co do powrotu Romana nie liczyłbym na to że w tej rundzie skorzystamy jeszcze z jego usług. 13 marca przechodzi zabieg w szpitalu w Gdyni. Potem czeka go żmudna rehabilitacja.
– Jakie ma Pan plany na nadchodzącą rundę ? Czy jest jakiś plan minimum który zespół musi zrealizować?
A.M: – Nasz plan się nie zmienił. Myślimy przede wszystkim o utrzymaniu się w IV lidze i zadomowieniu w środku tabeli. Ile zdobędziemy punktów? To się dopiero okaże, mam nadzieję że jak najwięcej.
– Ligowa inauguracja już za kilka dni. Czy ma Pan już w głowie wyjściową jedenastkę na mecz z Gryfem Wejherowo?
A.M: – Jedenastka jest już praktycznie znana. Mam jeszcze jeden, może dwa znaki zapytania. Wszystko będzie jasne po poniedziałkowym treningu. Gryf to mocny zespół co potwierdził w meczach sparingowych. Remis w tym meczu nie będzie dla nas porażką, a ze zwycięstwa będziemy się cieszyć.