Premier Norwegii Erna Solberg zapowiedziała we wtorek stopniowe znoszenie ograniczeń, wprowadzonych w związku z koronawirusem. Decyzja ma związek z pozytywnymi danymi, dotyczącymi rozwoju pandemii w tym kraju.
„Nowe analizy dają podstawy do lekkiego optymizmu. Widzimy, że krzywa zakażeń spłaszczyła się, a wprowadzone przez nas środki odnoszą skutek” – oświadczyła premier.
Z pięciu milionów Norwegów testy na koronawirusa przeszło już 111 299. Na każdy milion obywateli przypada 20 530 testów. W Europie więcej testują tylko Islandia i Luksemburg. W Polsce na każdy milion mieszkańców wykonuje się średnio 2 258 testów (zbadano sumie 85 467 osób). W Norwegii wykryto więcej przypadków koronawirusa niż u nas – 5 866 do 4 532 zakażonych – ale mniej jest tam zgonów – 78, a u nas 111 (dane z 7 kwietnia z godziny 12.00).
Według przedstawionego przez szefową norweskiego rządu harnomogramu od 20 kwietnia otwarte zostaną przedszkola, a do gabinetów powrócą psychologowie, fizjoterapeuci oraz optycy. Norwegowie ponownie będą mogli także korzystać z domków letniskowych poza miejscem zamieszkania.
Od 27 kwietnia planowany jest powrót do szkół uczniów szkół podstawowych, niektórych szkół średnich. Od tego dnia znów będą mogli pracować fryzjerzy, kosmetyczki oraz masażyści.
W Norwegii potwierdzono dotychczas 5866 przypadków koronawirusa, 78 osób zmarło.
Norweski minister zdrowia Bent Hoeie zakomunikował w poniedziałek, że „koronawirus został opanowany”. Według niego statystycznie liczba osób zakażonych przez każdego chorego spadła w Norwegii poniżej wskaźnika 1 i wynosi 0,7 wobec 2,5 osób zakażonych przez jedną chorą osobę zanim w połowie marca wprowadzono liczne ograniczenia.