Reklama

Od początku tego roku rozkwita w Lęborku nowa sekcja tenisa stołowego, która przyciąga coraz więcej dzieci i młodzieży. O tym, jak z pozornie amatorskiej gry w szkolnym holu rodzi się sportowa pasja na całe życie, opowiada nasza rozmówczyni – Magdalena Jasińska, koordynatorka dziecięco-młodzieżowej sekcji tenisa stołowego Poltarex Pogoni Lębork. W rozmowie dzieli się wspomnieniami o swoich początkach, wyzwaniach związanych z rozwojem młodej sekcji i sukcesach, które są dowodem na to, że determinacja i zaangażowanie potrafią przerodzić się w coś naprawdę wyjątkowego.

Czy pamięta Pani moment, kiedy poczuła, że tenis stołowy to coś więcej niż tylko zabawa?

Magdalena Jasińska: Moja przygoda z tenisem stołowym zaczęła się, jak u wielu osób z mojego pokolenia, w szkole podstawowej. W przerwach między lekcjami, przy stole ustawionym na szkolnym holu, rozgrywaliśmy mecze w „ping-ponga”. Szybko okazało się, że mam do tego smykałkę – tenis stał się moją pasją. Gdy rozpoczęłam naukę w szkole średniej w Lęborku, pierwsze kroki skierowałam do Pogoni, z nadzieją na regularne treningi. Niestety, w tamtym czasie nie było sekcji dziewcząt, więc zostały mi turnieje międzyszkolne i amatorska gra.

Czyli początki nie były zachęcające, ale pasja przetrwała lata! Kiedy udało się Pani znowu chwycić rakietkę na poważnie?

Magdalena Jasińska: Nie zniechęciłam się, ale brakowało możliwości rozwoju. Do tenisa wróciłam dopiero po latach, początkowo jedynie w Słupsku, gdzie mieszkam, ale przełom nastąpił trzy lata temu. Jeden z kolegów wspomniał o amatorskich turniejach w Lęborku. Szybko poczułam, że znalazłam swoje miejsce. Otrzymałam ogromne wsparcie – od możliwości treningu i udziału w turniejach po pomoc techniczną i merytoryczną. To, co mnie również ujęło, to atmosfera – radość z gry oraz zaangażowanie ludzi, którzy od dziesięcioleci z pasją i bezinteresownie rozwijają tenis stołowy w Lęborku.

Teraz co poniedziałek przyjeżdża Pani do Lęborka i mamy powód, żeby porozmawiać. Proszę powiedzieć, jak doszło do tego, że została Pani koordynatorką dziecięco – młodzieżowej sekcji tenisa stołowego Poltarex Pogoni Lębork?

Magdalena Jasińska: W miarę upływu czasu coraz bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, że chcę zaangażować się w działalność Pogoni. Dodatkowo pod koniec ubiegłego roku prezes Wojciech Potrykus zaproponował mi dołączenie do zarządu sekcji. Bez wahania przyjęłam tę propozycję. Te doświadczenia oraz moje zawodowe przygotowanie – od lat pracuję w organizacji pozarządowej – pozwoliły mi dostrzec, jak wiele społecznej pracy kryje się za sukcesami takich inicjatyw. Sekcja, dzięki wsparciu Miasta od wielu lat osiąga sukcesy, a nasza drużyna utrzymuje się w krajowej czołówce. Jednak zauważyłam przestrzeń do działań na rzecz dzieci, które nie odnajdują się w popularnych, mainstreamowych dyscyplinach sportu.

Dość odważny kierunek działań, biorąc pod uwagę, że Lębork to małe miasto, a oferta zajęć także sportowych dla dzieci jest dość szeroka. Nie było problemu ze znalezieniem chętnych do gry?

Magdalena Jasińska: Czułam od początku, że to może się udać. Z pomysłem zwróciłam się do prezesa Wojciecha Potrykusa oraz członka zarządu Macieja Malka. Oboje uznali, że warto spróbować. W styczniu tego roku rozpoczęliśmy działania, które pozwoliły zainicjować sekcję dziecięcą. Już wtedy trenowało u nas kilku chłopców, co było świetnym punktem wyjścia! Chciałabym podkreślić, że to, co obecnie się dzieje, jest efektem współpracy i zaangażowania wszystkich członków sekcji.

Ale tych kilku chłopców to był dopiero początek. Dużo pracy włożyliście w to, aby zachęcić kolejnych młodych ludzi do gry w tenisa?

Magdalena Jasińska: Na początku, w styczniu, rzeczywiście nie było łatwo, ponieważ niewiele osób wiedziało o istnieniu naszej sekcji. Do czerwca mieliśmy około 10 zawodniczek i zawodników. Dużo zmieniło się dzięki naszemu profilowi na Facebooku – Poltarex Pogoń Lębork. W sierpniu, przed rozpoczęciem roku szkolnego, zorganizowaliśmy kampanię informującą o zapisach do sekcji. To był strzał w dziesiątkę – post udostępniono kilkadziesiąt razy, a zapytań o treningi było naprawdę mnóstwo. Liczba chętnych przerosła nasze oczekiwania – dziś mamy grupę ponad 20 osób, a lista oczekujących wciąż rośnie!

Wspomniała Pani o zawodniczkach, a to chyba nowość w sekcji tenisa Pogoni, bo raczej kojarzymy ją z męską drużyną ligową.

Magdalena Jasińska: Dołączenie dziewczynek do naszej sekcji to naprawdę świetna zmiana. Obecnie mamy już całkiem sporą grupę zawodniczek w różnym wieku. Muszę przyznać, że dziewczęta są niezwykle zaangażowane i solidnie pracują na treningach. Widać, że są zmotywowane do rozwoju i nie boją się wyzwań. Ich zdyscyplinowanie oraz chęć doskonalenia umiejętności bardzo nas cieszą i napawają optymizmem na przyszłość.

Jakie wyzwania wiążą się z tak dynamicznym rozwojem sekcji i co robicie, aby sprostać tym potrzebom?

Magdalena Jasińska: Okazało się, że jeden trener – Maciej Malek – mimo świetnego przygotowania, nie jest w stanie prowadzić wszystkich treningów samodzielnie. Zgodnie z wytycznymi Polskiego Związku Tenisa Stołowego jeden trener powinien prowadzić grupę maksymalnie 10 osób, a dzieci jest znacznie więcej. Staram się pomagać przy treningach, szczególnie z najmłodszymi, koncentrując się na ćwiczeniach ogólnorozwojowych. Niemniej jednak moje doświadczenie w tej dziedzinie jest ograniczone, w przeciwieństwie do Maćka, który jest zawodnikiem z wieloletnim stażem. To pokazuje, jak dynamicznie rozwija się nasza sekcja i jak duże jest zainteresowanie tym sportem w Lęborku.

Minęło zatem parę miesięcy, macie stabilną grupę zawodników i wiemy, że taka sekcja w Lęborku jest potrzebna. Czy dzieci muszą spełnić jakieś wymagania, aby trenować w Pogoni? Macie limity wiekowe?

Magdalena Jasińska: Nasza grupa jest naprawdę różnorodna – mamy maluchy w wieku 6 lat i młodzież, która ma już 15. Do tego dochodzą różne poziomy umiejętności – od zupełnie początkujących po tych, którzy grają już od pewnego czasu. Największym wyzwaniem jest zaplanowanie treningów w taki sposób, by każdy znalazł coś dla siebie. Młodsze dzieci potrzebują więcej zabawy i nauki podstaw, podczas gdy starsi zawodnicy oczekują bardziej wymagających ćwiczeń technicznych. Choć bywa to trudne, ogromną satysfakcję daje obserwowanie postępów każdego z uczestników, niezależnie od poziomu.

Niedawno pisaliśmy o pierwszych sukcesach Waszych zawodników.

Magdalena Jasińska: Tak, mamy za sobą pierwsze turnieje oraz inne wydarzenia, w których nasi zawodnicy i zawodniczki zaczynają odnosić sukcesy. W październiku i listopadzie wzięli udział w Wojewódzkich Turniejach Kwalifikacyjnych organizowanych przez Pomorski Wojewódzki Związek Tenisa Stołowego. To kolejny ważny krok w rozwoju, bardzo cenny, bo pozwala na zdobycie doświadczenia turniejowego.

Jakie są najpilniejsze potrzeby sekcji, które mogłyby pomóc w dalszym rozwoju młodych zawodników?

Magdalena Jasińska: Przez lata udało nam się wypracować solidne podstawy – mamy dostęp do sali, stołów i sprzętu sportowego, co pozwala nam prowadzić regularne treningi. Rozbudowa kadry trenerskiej oraz pozyskanie finansów to rzeczy, z którymi musimy zmierzyć się w najbliższym czasie. Prowadzimy rozmowy z ewentualnymi sponsorami, aplikujemy o środki do samorządów. Zachęcamy firmy i przedsiębiorców do dołączenia do naszej tenisowej drużyny i wspierania naszej sekcji – każde wsparcie, nawet to najmniejsze, jest dla nas niezwykle cenne. Podjęliśmy także rozmowy z Polskim Związkiem Tenisa Stołowego, aby dołączyć do programu „Pingpongowe Marzenia z Eneą”. Program przewiduje doszkalanie trenerów oraz wsparcie merytoryczne. Byłaby to cenna pomoc. Mimo wyzwań, wierzymy, że przy naszym zaangażowaniu i ciężkiej pracy uda nam się rozwijać i zapewnić dzieciom jak najlepsze warunki do trenowania.

Czy planujecie organizację turniejów, obozów lub innych wydarzeń, które mogą zwiększyć zainteresowanie tenisem stołowym w Lęborku?

Magdalena Jasińska: Tak, to już się dzieje! Zorganizowaliśmy pierwszy turniej w ramach naszych zajęć, który wyszedł naprawdę fajnie i dobrze wpłynął na atmosferę w sekcji. W grudniu planujemy kolejny, a od stycznia chcemy regularnie organizować takie cykliczne turnieje w sekcji, które będą dla naszych zawodników świetną okazją do rozwoju i motywacji. Mamy jeszcze jeden projekt, nad którym pracujemy i który chcielibyśmy zrealizować z naszą młodzieżą, ale o tym opowiemy dopiero w przyszłym roku, jak wszystko będzie gotowe. Serdecznie zapraszamy wszystkich zainteresowanych do kontaktu – numer telefonu czy adres e-mail można znaleźć na naszym profilu facebookowym poltarexpogonlebork

Dziękujemy za rozmowę.