Policjanci, dzień po kolejnym pożarze zatrzymali 38-letniego mieszkańca powiatu lęborskiego. Policjanci zatrzymali go w Gdańsku, w miejscu jego pracy. Mężczyzna był zaskoczony, ale nie stawiał oporu. 38-latkowi postawiono zarzuty sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa zdarzenia, które mogłoby narazić osoby na utratę życia lub zdrowia. Dziś podejrzany zostanie doprowadzony do prokuratury. Za to przestępstwo grozi mu 8 lat pozbawienia wolności.
Policjanci ustalili, że mężczyzna trzy razy w tym roku podpalił złomowisko. W rozmowie z policjantami mężczyzna nie wskazał żadnego motywu swojego działania. Jak podał TVN24 a czego zabrakło w policyjnym komunikacie mężczyzna wcześniej był karany.
Jak informuje policja wykrycie podpalacza było możliwe dzięki prowadzonym działaniom po każdym pożarze w których przesłuchiwano świadków i rozmawiano z osobami, które mogły mieć wiedzę na temat podpaleń. Policjanci wytypowali osoby, które mogły mieć związek z podpaleniami i ściśle współpracowali z inspektorami Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku słupskiej delegatury.
Na terenie dawnego złomowca zainstalowano foto pułapki, która rejestrowały wizerunki osób przebywających na złomowisku. To właśnie jedno ze zdjęć osoby sfotografowanej na terenie złomowca pozwoliło na ustalenie przez „kryminalnych” tożsamość i miejsce pobytu podejrzewanego o te przestępstwa mężczyzny.
Materiał dowodowy zgromadzony przez policjantów zajmujących się tą sprawą był jednoznaczny, pozwolił na ogłoszenie zatrzymanemu zarzutów sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa zdarzenia, które mogłoby narazić osoby na utratę życia lub zdrowia.