Wygląda na to, że wyjaśniła się choć w części jedna z historycznych zagadek Lęborka związana z rokiem 1945. Dziś rano (16.11.2020) na skwerze przed kościołem Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski na placu Kopernika odbyła się ekshumacja szczątków zastrzelonego 7 marca 1945 roku plutonowego Henryka Kellera. Wiele osób wątpiło, że pod pomnikiem i zabetonowanym placem w ogóle spoczywa polski żołnierz…
Odnalezione szczątki zgodnie z zaleceniami Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego i Instytutu Pamięci Narodowej zostaną pochowane na Cmentarzu Parafialnym w Lęborku. Stanie tam też nowy pomnik. Szczątki plutonowego Henryka Kellera spoczywały niecały metr pod ziemią. Przy szkielecie nie znaleziono żadnych pozostałości munduru, płaszcza czy wojskowych elementów jak pasek czy guziki. Ciało zostało złożone nogami w kierunku kościoła i zlokalizowane było pod rozebranym dzisiaj pomnikiem. W ekshumacji uczestniczył archeolog.
Plutonowy Henryk Keller był zwiadowcą Polskiej Brygady Pancernej im. Bohaterów Westerplatte i wg przekazów w marcu 1945 roku, na 3 dni przed wkroczeniem Armii Czerwonej wjechał na motocyklu do Lęborka, gdzie został zastrzelony przez Niemców. Miał wtedy 32 lata. Strzał miał paść z budynku przy Alei Wolności. Znajduje się tam dziś sklep spożywczy (róg z E. Orzeszkowej).
Historia ta była często podważana. Część historyków i miłośników historii uważało, że nie było możliwe by polski żołnierz w zajętym przez Niemców mieście mógł prowadzić w ten sposób motocyklowy zwiad. Nie wykluczone, że Keller miał służyć propagandzie i podkreślić udział Polaków w wyzwoleniu tych ziem.
Plutonowy Henryk Keller ma w naszym mieście ulice swojego imienia. Skwer na którym spoczywał zostanie w najbliższych miesiącach gruntownie przebudowany w ramach Programu Rewitalizacji „Lębork Nowy Świat”